Przed nami kolejna porcja wrażeń z Premier League. Ósma kolejka rozpocznie się już w piątek o 21:00 i choć czeka nas w tym dniu tylko jedno spotkanie, to emocji nam z pewnością nie zabraknie.
Zaczynamy meczem między Brighton a West Ham. Zespoły te sąsiadują ze sobą w tabeli zajmując odpowiednio 15 i 14 lokatę. Do ekipy z Brighton po dłuższej nieobecności spowodowanej kontuzją kolana wraca Jose Izquierdo, który z pewnością wzmocni swój team, choć nie możemy się spodziewać by od razu wrócił do formy i zaprezentował pełnię swoich możliwości. W dobrej formie jest za to na pewno West Ham, które od trzech spotkań nie zanotowało porażki, a ostatni mecz wygrali z Manchesterem United 3:1
W sobotę rozegra się 6 meczy, z czego aż 5 o 16:00, fani angielskiego futbolu będą więc mieli nie lada rozterkę, który z nich obejrzeć na żywo.
Na swoim boisku 12 w tabeli Burnley przyjmie Huddersfield, które w 7 dotychczasowych kolejkach zaliczyło tylko jedno zwycięstwo i okupuje ostatnie miejsce. Obie drużyny będą się musiały obejść bez kilku kontuzjowanych zawodników – gospodarze bez Pope’a, Tarkowskiego i Gibsona, a u gości nie zagra Schindler i Kongolo. W Londynie z kolei zmierzy się Crystal Palace z Wolverhampton, które nie przegrało żadnego z ostatnich 5 spotkań, ich dobrej passy raczej nie przerwą gospodarze, którzy grają w kratkę. W meczu Leicester z Evertonem to gospodarze wydają się być faworytem, ale Everton łatwo się nie poddaje – na 11 straconych przez nich goli wypada tyle samo strzelonych.
Gospodarze są też nieco osłabieni dalszą nieobecnością ich pomocnika, Demarai Gray nie wyleczył jeszcze swojej kontuzji kostki. Wydawać by się mogło, że Totenham ze swoim 4 miejscem w tabeli, mierzące się z Cardiff, które nie zaliczyło w obecnym sezonie ani jednego zwycięstwa może już odfajkować zwycięstwo, ale może czeka nas niespodzianka? Na Totenham spadła prawdziwa lawina kontuzji – w meczu z Cardiff nie zagra aż 5 jej czołowych zawodników. Kolejny rozgrywany o 16:00 mecz będzie drugą w tej kolejce walką między sąsiadami w tabeli – 6 Watford zagra z 7 Bournemouth. Obie ekipy mają na swoim koncie 4 wygrane meczy, a także podobny bilans bramkowy.
Czeka nas wyrównana rywalizacja, choć goście dostali od losu mały prezent – w ekipie gospodarzy nie zagrają kontuzjowani Cleverley, Jaanmat i Britos. O godzinie 18:30 na murawę stadionu Old Trafford wejdą zawodnicy Manchesteru United i Newcastle, które otwiera w tabeli grupę spadkową. Manchester nie radzi sobie ostatnio jednak zbyt dobrze, nie odnotowując żadnego zwycięstwa od 4 meczy, czego przyczyny były kapitan tej drużyny, Roy Keane dopatruje się w podziałach i napiętej atmosferze w szatni.
W ostatnim dniu ósmej kolejki Premier League będziemy mieli okazję obejrzeć 3 spotkania, a zaczynamy od meczu derbowego, w którym zetrą się ekipy Fulham i Arsenalu. Gospodarze zajmujący ostatnie miejsce przed grupą spadkową raczej nie mają wielkich szans na zatrzymanie rozpędzonego Arsenalu, który ma za sobą 5 wiktorii z rzędu. Southampton o 15:15 powita na swoim boisku Chelsea i tu nie powinno być niespodzianek, gdyż goście od początku tego sezonu nie zanotowali żadnej porażki, natomiast gospodarze zdobyciem kompletu punktów zakończyli tylko jedno spotkanie. Ostatni mecz tej kolejki zagrają dwie potęgi z samego szczytu tabeli, Liverpool i Manchester City, które nie zaliczyły jeszcze żadnej porażki i straciły tylko po 3 gole. Manchester ma za to więcej strzelonych goli, ale warto tu wspomnieć, że zawodnicy City nie wygrali na stadionie Anfield od 2003 roku – może właśnie przyszedł na to czas?